sobota, 27 grudnia 2014

Assida zgougou bil crema

Assida jest deserem przygotowywanym na mawlid, czyli urodziny proroka Mohameda. W Islamie obchodzi się tylko dwa święta aid al-Fitr na zakończenie Ramadanu, oraz aid al-Adha czyli święto ofiarowania. Obchodzenie mawlid uznawane jest przez niektórych jako niewłaściwe, gdyż w Koranie nie ma nic na temat świętowania w tym dniu i sam Prorok tego nie robił. Jednak Tunezja i większość muzułmańskich państw uznaje ten dzień jako świąteczny i jest wolny od pracy. Najbliższy mawlid jest 3 stycznia (2015), więc jeśli obcodzicie mawlid już pora zaopatrzyć się na święto. Przysmak Tunezyjczyków robi sie ze zmielonych nasion szyszki (szyszka to po arabsku zgugu). Szyszka pochodzi z sosny alpejskiej, która w Polskim klimacie nie występuje, gdyż jest nieodporna na niskie temperatury. Dlatego w stanie dzikim można ją spotkać wyłącznie u wybrzeża morza śródziemnego.
W Tunezji assidę podaje się w pucharkach, lub nawet w kieliszkach. Assidę rozdaje się wśród sąsiadów i znajomych, dlatego im piękniejszy pucharek tym lepiej. Warto też poświęcić trochę czasu na zdobienie assidy. Assida jest specyficznym deserem i nie każdemu smakuje, więc niech chociaż oko pocieszy :) 

Składniki:
  • 500 gram gotowej pasty zgougou ( może być tez pasta domowej roboty, czyli należy zmielić nasiona szyszki z woda)
  • około 2,5 litra wody
  • 250 do 350 gram maki
  • około 300 gram cukru
  • orzechy do dekoracji ( migdały, orzeszki piniowe, pistacje)
  • 2 budynie waniliowe lub śmietankowe
  • opcjonalnie woda z kwiatu pomarańczy

Pastę zgougou ugniatamy rekami w wodzie. Odstawiamy na około pół godziny. Następnie przepuszczamy przez sito z bardzo małymi oczkami, bądź gazę. Pozbywamy się resztek, które nie przeszły przez sitko. Dodajemy mąke i dokładnie mieszamy, usuwając grudki. Stawiamy w garnku na wolnym ogniu i gotujemy mieszając non stop. Gdy assida zacznie gęstnieć dodajemy stopniowo cukier i nadal mieszamy. Po około pół godziny, gdy będzie dostatecznie gęsta ( podobnie jak budyń) ściągamy z ognia i przelewamy do miseczek. Następnie przygotowujemy budyń. Do gotującego się budyniu można dodać dwie łyżki wody z kwiatu pomarańczy. Gotowy budyń przelewamy do miseczek z lekko ostudzoną assidą. Budyniu powinno być zdecydowanie mniej niż assidy. Przestudzony budyń dekorujemy zmielonymi orzechami i orzeszkami pinii.

poniedziałek, 8 grudnia 2014

Fricassee tunisienne

Tunezyjskie fricassee to smażone na głębokim oleju bulki podawane z nadzieniem. Jest jednym z dań tunezyjskiej kuchni ulicznej. Cieszy sie duża popularnością wsród tunezyjczykow i turystów, dlatego jesli jeszcze nie próbowaliście koniecznie skosztujcie. Ze względu na kalorycznosc potrawy, niech to bedzie raczej okazjonalny przysmak.
Ja swoje bułeczki robiłam w maszynie do chleba. Mimo, ze juz ujarzmilam drożdże, to jestem zwolennikiem wszelakich udogodnień w kuchni i jak tylko sie da to korzystam. W przypadku fricassee sie dało, wiec podam dwie wersje przygotowania bułek.
Składniki na bulki:

  • Pół szklanki letniej wody
  • 3 łyżki oleju
  • Jajko (opcjonalnie)
  • Szczypta soli
  • 400g maki pszennej
  • 10g suszonych drożdży 
Przygotowanie:
Gdy korzystamy z maszyny do wypieku chleba umieszczamy składniki w podanej kolejności i włączamy program do wyrabiania ciasta. Po zakończeniu pracy maszyny wyciągamy ciasto, trochę ugniatamy. Prawdopodobnie będzie potrzebowało jeszcze sporo maki bo może się zbytnio kleić. Dajemy jej tyle by swobodnie uformować malutkie bułeczki i odkleić je od rak. Takie bułeczki już są gotowe do smażenia. Smażymy podobnie jak paczki na głębokim, rozgrzanym oleju, z dwóch stron do zarumienia.  Uważamy by nie smażyć za długo bo będą zbyt twarde. Usmażone bułki odsączamy z tłuszczu na papierze kuchennym. Następnie nadziewamy ulubionymi składnikami.

W przypadku, gdy ręcznie przygotowujemy ciasto musimy przygotować zaczyn. Mieszamy drożdże z łyżką mąki i odrobiną wody w misce. Zostawiamy na około 10-15 min, aż drożdże zaczną się pienić. Po tym czasie dodajemy pozostałe składniki i ugniatamy ciasto kilka minut. W razie potrzeby dodajemy mąkę. Z przygotowanego ciasta formujemy małe bułeczki i odstawiamy w ciepłe miejsce do podwojenia objętości. Następnie smażymy na głębokim oleju i odsączone wypełniamy nadzieniem.
Nadzienie:
  • Harissa
  • Tuńczyk
  • Drobne kawałki gotowanych ziemniaków
  • Ugotowane jajko
  • Oliwki
  • Kapary
  • Może być slata mechouia




crepe tunisienne

Crepe tunisienne to naleśnik nadziewany tym co najbardziej tunezyjskie. Właściwie może się tam znaleźć cokolwiek, jednak podstawy to harissa, tuńczyk, jajko, żółty ser. "Krepiki" to jedno z dań ulicznej kuchni Tunezji. Moje ulubione zresztą. Mam nadzieję, że i Wam zasmakują.


Crepe podczas smażenia w budce przydrożnej

Składniki:
Ciasto naleśnikowe:

  • szklanka mąki pszennej
  • 2/3 szklanki wody gazowanej
  • 2/3 szklanki mleka
  • 3 jajka
  • pól łyżeczki soli
  • tłuszcz do smarowania patelni
Nadzienie:
  • harissa
  • tuńczyk
  • jajko
  • starty żółty ser
  • szczypta soli
  • kapary (opcjonalnie)
  • oliwki (opcjonlanie)
  • cebula (opcjonlanie)
Składniki na ciasto umieścić w misce i zmiksować mikserem, bądź trzepaczką. Następnie schłodzić ciasto w lodówce. Naleśniki smażyć na jak największej patelni, najlepiej naleśnikowej lub naleśnikarce elektrycznej. Im większa patelnia tym lepiej będą nam się składać krepiki. Naleśnik smażymy delikatnie z jednej strony, obracamy. Podczas smażenia drugiej strony, usmażoną część smarujemy harissą, rozbijamy jajko i roztrzepujemy po całym naleśniku, uważając by się nie rozlało za jego brzegi.Odrobinkę solimy. Ciągle smażymy na bardzo małym ogniu. Dorzucamy na środek kawałki tuńczyka, żółty ser, jeśli ktoś lubi to kapary, bądź oliwki. Składamy naleśnika. Najpierw dwa boki do środka tak żeby się stykały, ale nie leżały na sobie. Następnie górną i dolną część w ten sam sposób, żeby powstał prostokąt. Przewracamy naleśnik na drugą stronę i chwile smażymy na stronie z łączeniami tak, żeby naleśnik się nie otwierał. Pamiętajcie, żeby smażyć na bardzo małym ogniu, żeby jajko było ścięte a naleśnik nie spalił się.